Czy warto brać kredyt bankowy gotówkowy lub hipoteczny?
Kredyt to świetna sprawa ... dla banku. Daje nadzieję, obiecuje szybkie rozwiązania, kusi wizją lepszego życia tu i teraz. Nowe mieszkanie? Proszę bardzo! Wakacje pod palmami? Dlaczego nie! Nowy telewizor, konsola, samochód? Bank z chęcią "pomoże".
Ale chwila. Czy to faktycznie pomoc? A może raczej pułapka? Kredyt to nie darmowa gotówka, tylko dług. Dług, który trzeba spłacić i to z nawiązką. Bo banki nie są instytucjami charytatywnymi. One w tym starciu przeważnie wygrywają.
Dlaczego przeważnie a nie zawsze? No cóż, przegrana nastąpi chociażby wtedy, gdy kredyt nie zostanie spłacony i nie będzie z czego ściągnąć kasy. Równie dobrze bank będzie na minusie gdy nastąpi jego wyłudzenie. W ogólnym rozrachunku to jednak banki są górą.
Czy warto więc brać kredyt? Czy może lepiej go unikać? No właśnie. Przyjrzyjmy się temu bliżej, bo diabeł tkwi w szczegółach, a banki świetnie wiedzą, jak te szczegóły przed Tobą ukryć.
Dlaczego nie warto brać kredyt gotówkowy?
Kto nie marzył o szybkim zastrzyku gotówki? Wakacje? Nowy telewizor? Może remont łazienki? Banki wiedzą, że czasem potrzebujemy kasy "na już", więc chętnie ją pożyczą. Oto przyczyny dla których nie warto brać kredyt gotówkowy.
Wysokie oprocentowanie
Kredyty gotówkowe mają wyższe oprocentowanie niż inflacja inaczej banki by zbankrutowały. To znaczy, że pożyczasz 10 000 zł, a po kilku latach możesz oddać 15 000 zł albo więcej. Fajna promocja? No niekoniecznie.
Ukryte opłaty
Teoretycznie nie powinno ich już być ale czasami przy podpisywaniu umowy okazuje się, że obowiązkowe może być ubezpieczenie. Niestety te, do tanich nie należą. Nie jest to wprawdzie koszt ukryty, bo praktyki te są zakazane, ale gdy już jesteś na ostatniej prostej, łatwiej machnąć rękę i wziąć to co oferują.
Spirala zadłużenia
To zdaje się jest najważniejszy punkt programu. Bierzesz jeden kredyt, potem drugi, żeby spłacić pierwszy. I tak w kółko. Nie wiadomo kiedy, zamiast cieszyć się życiem, zaczynasz zastanawiać się, jak przetrwać do pierwszego, żeby spłacić kolejną ratę.
Wpływ na zdolność kredytową
Masz kredyt gotówkowy? Banki widzą to w BIK-u. A jeśli w przyszłości będziesz chciał większą pożyczkę, np. na mieszkanie? Może się okazać, że bank Ci nie zaufa bo nie spłacałeś wcześniejszego na czas, lub jeszcze go spłacasz przez co nie masz zdolności kredytowej.
Krótszy termin, większy stres
Kredyt gotówkowy trzeba spłacić szybciej niż hipoteczny. Czasem to 2-3 lata, czasem 5-7, ale nigdy 30. A to oznacza jedno - raty są wysokie. Co miesiąc musisz wyciągnąć z portfela sporą sumę, niezależnie od tego, czy akurat masz dobry czy gorszy okres finansowy.
Bank nie pyta, ale to nie znaczy, że nie ocenia
Kredyt gotówkowy jest "na dowolny cel"? Niby tak, ale banki i tak analizują Twoją historię. Jeśli masz już inne zobowiązania, mogą uznać, że jesteś zbyt ryzykowny. A jeśli zdarzy Ci się spóźnić z jedną ratą? To może wpłynąć na Twoją zdolność kredytową w przyszłości.
Chwilowy zastrzyk gotówki, długotrwałe zobowiązanie
Potrzebujesz pieniędzy teraz? Super, kredyt gotówkowy Ci je da. Ale potem będziesz go spłacać latami. Czy warto brać kilka tysięcy na wakacje, skoro będziesz je spłacać dłużej, niż trwał sam urlop?
Reklamy obiecują łatwy kredyt, ale czytanie umowy to koszmar
"Tylko 5 minut i pieniądze na koncie!" - brzmi pięknie, prawda? A teraz zajrzyj do umowy. Kilkadziesiąt stron zapisanych drobnym druczkiem, z trudnymi pojęciami i warunkami, które mogą zmienić wszystko. Podpisujesz i masz problem, bo coś Ci umknęło.
Kredyt gotówkowy może stać się początkiem większego długu
Dziś bierzesz jeden, jutro kolejny, bo pierwszy już ciąży, a życie drożeje. W końcu lądujesz z konsolidacją, czyli nowym kredytem na spłatę starych. I tak zaczyna się błędne koło.
Dlaczego nie warto brać kredyt hipoteczny?
Wydaje się rozsądny. Przecież większość ludzi bierze kredyt na mieszkanie. To coś normalnego. Zobaczmy jednak minusy takiego rozwiązania.
Płacisz za dwa mieszkania
Przykład: bierzesz kredyt na 30 lat na 400 000 zł. Po tym czasie, razem z odsetkami, oddajesz bankowi ponad 800 000 zł! Czyli realnie płacisz za dwa mieszkania, ale dostajesz tylko jedno. Fajny interes? Dla banku na pewno.
Wysokość raty może Cię zaskoczyć
Raty są stałe? Nie zawsze. Jeśli masz kredyt ze zmiennym oprocentowaniem, to może się okazać, że rata z 2000 zł skoczy nagle do 3500 zł. A jeśli stopy procentowe znów pójdą w górę? Może być jeszcze gorzej.
Masz kredyt? To nie masz mieszkania
Mieszkanie, na które masz kredyt, nie należy do Ciebie - jest zastawem banku. Nie spłacasz rat? Bank się nie przejmuje. Może je przejąć i sprzedać, a Ty zostaniesz bez dachu nad głową i jeszcze z długiem.
Kredyt wiąże Cię na dekadę
Chcesz zmienić pracę? A może wyjechać za granicę? No cóż ... kredyt hipoteczny potrafi skutecznie związać Ci ręce. Zmiana mieszkania? Sprzedaż? Nie jest taka prosta, jeśli masz hipotekę na karku. To nie abonament na Netflixa, który można anulować. Masz kredyt - masz zobowiązanie na długie lata.
Koszty dodatkowe
Nie zapominajmy o kosztach "ekstra". Ubezpieczenie, prowizja, akt notarialny, podatek PCC. Zanim w ogóle się wprowadzisz, już jesteś lżejszy o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Lista wydatków jest długa. A każda złotówka boli, bo to już nie tylko kredyt - to cały pakiet kosztów, które musisz pokryć.
Sprzedaż mieszkania? To nie takie proste
Chcesz sprzedać mieszkanie i pozbyć się kredytu? Możesz, ale najpierw musisz spłacić dług. Albo znaleźć kupca, który się na to zgodzi. A jeśli ceny nieruchomości spadły, to może się okazać, że sprzedasz mieszkanie, ale dług nadal zostanie.
Bank może Cię zmusić do ubezpieczenia na swoich warunkach
Myślisz, że masz wybór? W teorii tak. W praktyce bank często wymaga ubezpieczenia na życie albo ubezpieczenia kredytu, które jest drogie i często obowiązkowe. Jeśli nie chcesz go wykupić, możesz dostać gorsze warunki albo wyższą marżę.
Czy są sytuacje, w których kredyt się opłaca?
Czasem tak. Jeśli masz pewność, że dasz radę go spłacić i potrzebujesz go do czegoś naprawdę ważnego (np. rozwój firmy, a nie nowy telefon). Ale w większości przypadków? Kredyt to obciążenie, które może utrudnić życie na długie lata.
Gdy kredyt jest inwestycją, a nie wydatkiem
Niektóre kredyty mogą się opłacać, jeśli wykorzystujesz je do pomnażania pieniędzy. Przykład? Kredyt na rozwój dobrze rokującego biznesu. Jeśli dzięki pożyczonym środkom rozwiniesz firmę i zwiększysz dochody, kredyt może się zwrócić z nawiązką. Ale uwaga! To działa tylko wtedy, gdy masz przemyślany plan i nie wydajesz pieniędzy na "może się uda".
Gdy oprocentowanie jest niższe niż inflacja
To rzadkie, ale się zdarza. Jeśli inflacja wynosi 10%, a kredyt ma oprocentowanie 5%, to realnie dług "topnieje". Oczywiście pod warunkiem, że pieniądze z kredytu nie zostaną wydane na rzeczy, które tracą wartość, ale na coś, co przyniesie korzyści w przyszłości.
Gdy kredyt pozwala uniknąć większych kosztów
Są sytuacje, w których brak kredytu może Cię kosztować więcej niż jego wzięcie. Przykład? Musisz szybko kupić mieszkanie, bo ceny gwałtownie rosną. Czekanie na uzbieranie pełnej kwoty może oznaczać, że zapłacisz o wiele więcej, niż wyniosą odsetki kredytu.
Gdy masz stabilne dochody i rozsądne zobowiązania
Jeśli masz pewność, że Twoje zarobki nie znikną z dnia na dzień, a raty nie obciążą Cię tak, że będziesz żył od pierwszego do pierwszego, kredyt może nie być takim złym pomysłem. Bardzo ważne jest to, żeby nie brać na siebie więcej, niż jesteś w stanie unieść.
Kredyt na edukację? Może się opłacać, ale...
Inwestowanie w wiedzę może być dobrym pomysłem, jeśli dzięki temu dostaniesz lepszą pracę i wyższe zarobki. Ale czy każdy kierunek studiów gwarantuje lepszą przyszłość? Nie zawsze! Warto dobrze przemyśleć, czy dług za edukację rzeczywiście się zwróci.
Kredyt z dofinansowaniem lub ulgą podatkową
Niektóre kredyty są wspierane przez państwo, np. na zakup pierwszego mieszkania czy na rozwój działalności gospodarczej. W takich przypadkach część kosztów może być pokryta z dotacji, co sprawia, że kredyt jest mniej obciążający.
Kiedy masz już gotówkę, ale wolisz ją inwestować
Masz pieniądze na zakup mieszkania, ale zamiast płacić gotówką, bierzesz tani kredyt, a swoje środki inwestujesz w coś, co przynosi większy zysk niż oprocentowanie kredytu? Może to mieć sens, ale tylko jeśli naprawdę wiesz, co robisz.
Gdy to kredyt 0%, ale prawdziwe 0%
Czasem sklepy oferują raty 0%, bez prowizji i ukrytych kosztów. Jeśli rzeczywiście nie ma haczyków, można to wykorzystać i kupić coś droższego, rozkładając płatność na wygodne raty. Więcej o kredytach 0% pisaliśmy w artykule: Kupno na raty 0% w sklepie - czy rzeczywiście są darmowe.
Czy można kupić mieszkanie bez kredytu?
Oczywiście, można kupić mieszkanie bez kredytu, ale wymaga to cierpliwości i planu. Najprostszy sposób? Oszczędzanie - regularne odkładanie przez kilka lub kilkanaście lat. Można też celować w tańsze lokalizacje, kupić mniejsze mieszkanie na start i stopniowo zmieniać na większe. Niektórzy wolą wynajmować i jednocześnie odkładać na własne lokum - to działa, ale wymaga dyscypliny.
Są też inne opcje. Dodatkowa praca, inwestycje, dopłaty rządowe czy spadek - to wszystko może pomóc. Czasem da się kupić mieszkanie razem z rodziną, żeby podzielić koszty. Możliwości jest więcej, niż się wydaje. Najważniejsze? Nie dać się wciągnąć w kredyt, jeśli nie jest konieczny.
Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami: