Alior Bank

market i raty 0%

Czy "raty 0%" w sklepach stacjonarnych i internetowych są za darmo

 

W sklepach internetowych oraz stacjonarnych często można zobaczyć oferowane produkty z ratami 0% a nawet dodatkowo z jedną lub dwoma pierwszymi ratami gratis. Czy taki kredyt naprawdę jest darmowy?

Jeśli nie dobierzesz do niego ubezpieczenia lub innego produktu bankowego i będziesz go spłacać na czas to faktycznie kredyt otrzymasz bez dodatkowych kosztów.

BNP Paribas

 

Co to znaczy kupno na raty 0% - RRSO 0%

Na początek wyjaśnijmy podstawy.

Prawdziwe raty 0% czyli darmowy kredyt masz tylko wtedy gdy w ofercie kredytowej nie zostaną doliczone żadne inne opłaty, które powinny być wyszczególnione. Mogą nimi być np. ubezpieczenie, dobranie karty kredytowej lub warunek założenia konta osobistego. Istotne jest to, że sklep oraz bank nie mogą ich ukrywać, więc powinniśmy je od razu zauważyć. Jeśli w takiej ofercie RRSO wynosi 0%, oznacza to, że raty rzeczywiście będą nieoprocentowane oraz pozbawione dodatkowych opłat.

Przed podpisaniem umowy koniecznie sprawdź, czy nie uwzględniono w niej ww. "niespodzianek". Jeśli ich tam nie ma, to powinieneś otrzymać darmowy kredyt 0%.

 

1-2 pierwsze raty gratis

W niektórych ofertach, nie dość że otrzymujemy darmowe raty 0%, to sklep płaci za nas do banku 1-2 pierwsze raty. Gratisy, występują przy dłuższych okresach spłaty, w przeciwnym razie sklep mógłby być stratny lub nic nie zarobić, bo procentowano sponsorowałby zbyt dużą część towaru. Jaki interes ma sprzedawca by płacić za nas raty?

Prawdę mówiąc, sponsorujemy je sobie sami kupując towar, w którego cenie ujęta jest marża czyli zysk sprzedawcy. Dzięki temu, że kupiliśmy produkt, sklep zarobi, tyle że mniej o wspomniane gratisowe raty. Przykład: sklep kupił produkt za 2000 zł, sprzedaje go za 2700 zł z czego 200 zł przeznacza na spłatę rat. Marża na sprzedaży wyniosła więc 500 zł. Zadowolony jest klient oraz sprzedawca.

market - sklep - kupno na raty

 

Jaki zysk w ratach 0% ma kupujący

Teoretycznie najwięcej możemy zarobić na najdłużej trwających darmowych kredytach przy wysokiej inflacji. Załóżmy, że wzięliśmy smartfon za 3000 zł na 30 rat a inflacja wynosi 20% rocznie. Rata miesięczna to 100 zł. Dla ułatwienia przyjmijmy, że nasze pobory wynoszą 3500 zł. W naszej wypłacie mieści się więc, 35 rat.

Przy tak wysokiej inflacji, z reguły podnoszone są też wypłaty oraz inne świadczenia. Ustalmy że wraz z inflacją otrzymaliśmy 20% podwyżkę. Po roku zarabiamy więc 4200 zł. Do spłaty pozostało 1800 zł a rata miesięczna wciąż wynosi 100 zł bo jest nieoprocentowana. Przy poborach w wysokości 4200 zł w naszej wypłacie mieszczą się już 42 raty a nie 35 jak rok temu. 100 zł sprzed 12 miesięcy w porównaniu do naszych obecnych poborów oraz inflacji ma teraz relatywnie mniejszą wartość niż wcześniej. My zarabiamy więcej, żyjąc na tym samym poziomie, ale płacimy ratę, która gdyby była oprocentowana inflacją, wyniosłaby 120 zł.

Jeszcze więcej, można by zyskać, gdybyśmy środki pieniężne trzymali np. na koncie oszczędnościowym.

Spłacany na czas kredyt ratalny, pozwoli też budować swoją historię kredytową, która może mieć znaczenie podczas brania kolejnych kredytów. Baki patrzą na to, czy wywiązywaliśmy się z umowy na czas.

BNP Paribas

 

Jaki zysk w sprzedaży ratalnej 0% ma sprzedawca

Sklep sprzeda towar i jak już wspomniano wcześniej, w przypadku sponsorowania pierwszych rat, pomniejszy sobie marżę ze sprzedaży. Zarobi mniej ale i tak będzie do przodu. W sklepach stacjonarnych, przy sprzedaży rat 0% z pewnością będziemy namawiani by dobrać dodatkową gwarancję lub ubezpieczenie, na którym sklepy zarabiają z tytułu prowizji otrzymywanej od ubezpieczyciela. Ponieważ korzystamy z rat, sprzedawca będzie również proponował dodatkowe produkty, twierdząc że i tak będziemy spłacać to w ratach to możemy sobie pozwolić na więcej.

 

Jaki zysk ma bank przy kredycie ratalnym 0%

Najbardziej zastanawiająca może się wydawać w tym rola banku. Jaki zysk ma instytucja finansowa, skoro udziela nieprocentowanego kredytu? Nie mamy wglądu w umowy pomiędzy bankiem a sklepem, ale pewne jest że banki by nie oferowały czegoś na czym by w przyszłości nie zarobiły. O co więc chodzi?

Konsument zawierając umowę kredytową z bankiem, staje się tym samym jego klientem. Zobacz ile banki wydają środków pieniężnych na wszelkiego rodzaju reklamy. Korzystając z rat 0%, z automatu sami do nich przychodzimy. Z pewnością otrzymamy wiele połączeń telefonicznych w których będą oferowane produkty bankowe. Wielu klientów, prędzej czy później otworzy w takim banku rachunek lub weźmie kolejny kredyt ale tym razem już z oprocentowaniem. Innymi słowy bank oferując darmowy kredyt, liczy na to, że klient po jakimś czasie zawrze z nimi nową umowę na której zarobi. Można by więc uznać, że oferowane raty 0% są pewną formą reklamy.

Prawdopodobnie bank straci na takim kredycie gdy klient spłaci całość i nie weźmie żadnego innego produktu bankowego. Koszty poniesione na reklamę oraz udostępnienie środków pieniężnych od których nie będą naliczane odsetki staną się kosztem a nie zyskiem.

 

Kupno na raty - na co powinnyśmy uważać

Po pierwsze warto sprawdzić czy RRSO wynosi 0% i nie są z automatu proponowane inne produkty bankowe.

Po drugie z góry przemyśleć czy chcemy dobrać do kupowanego produktu dodatkową gwarancję lub ubezpieczenie i jeśli nie zamierzamy tego zrobić, nie dajmy się namówić na nie pod wpływem wywieranej presji ze strony sprzedawcy. W przypadku zakupów przez internet będziemy mieli więcej swobody.

Upewnij się również, czy reklama sklepowa, kredytu 0% nie dotyczy tylko pierwszych kliku rat a potem kredyt jest oprocentowany. Wówczas RRSO na pewno nie wyniesie 0%. Sklepy mają w swojej ofercie różne rodzaje sprzedaży ratalnej, nie każda z nich jest darmowa. Zwróć na to uwagę.

Warto również ustalić ile chcemy wydać i nie dawać się wciągać w zakup droższego produktu lub dobierania kolejnych.

No i na koniec rzecz najbardziej oczywista ale mimo to warto ją przypomnieć. Sprawdź w innych sklepach czy oferowany towar jest tańszy a dany sklep również oferuje raty 0%.

Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:

Poranek