Porównania - promocje
Czym się różni diament od brylantu oraz co to jest diament i brylant

Jaka jest różnica pomiędzy diamentem a brylantem

 

Diamenty i brylanty. Słysząc te słowa, od razu przed oczami pojawia się obraz błyszczących pierścionków, eleganckich kolczyków i luksusowych naszyjników. A czy wiesz, że tak naprawdę te dwa pojęcia wcale nie oznaczają tego samego? Wiele osób myli je ze sobą, używając zamiennie, ale prawda jest taka, że choć diament i brylant są ze sobą mocno powiązane, to nie to samo.

Wielu się zastanawia: skoro diament to minerał, a brylant to kamień szlachetny, to czy kupując pierścionek z brylantem, kupujesz diament? Czy może to coś innego? A co z tym, że diament jest najtwardszym minerałem na Ziemi - czy to znaczy, że brylanty też są niezniszczalne?

I jeszcze jedno, dlaczego brylanty są takie drogie? Czy to kwestia ich rzadkości, a może czegoś zupełnie innego, jak marketing czy legenda, która się wokół nich narosła? Ten temat jest naprawdę ciekawy, bo łączy w sobie trochę chemii, trochę historii, sporo piękna, a przy tym pełen jest nieporozumień. Więc warto to sobie wyjaśnić.

 

Skąd się biorą diamenty?

Skąd się biorą diamenty? To pytanie wydaje się takie proste, a jednak, gdy się nad tym chwilę zastanowić, to sprawa robi się naprawdę intrygująca. Diamenty powstają głęboko pod ziemią, w miejscach, do których człowiek nie ma dostępu. To tam, w głębi naszej planety, panują takie warunki, że można by pomyśleć - to już zupełnie inny świat. Ciśnienie? Gigantyczne. Takie, że nawet stal by tego nie wytrzymała. Temperatura? Nie do wyobrażenia - wszystko by się stopiło albo wyparowało.

I tak oto w tym "piekle" według naukowców czysty węgiel zamienia się w diament. Mówimy o tym samym węglu, który można znaleźć w kawałku sadzy, w ołówku czy w brykiecie do grilla. Jak widzimy, coś tak pospolitego może stać się czymś tak wyjątkowym. Diamenty rodzą się z ciśnienia, z ognia, z trudnych warunków.

A potem, kiedy już ten diament powstanie i przetrwa całą tę podróż przez głębiny ziemi, wulkaniczne erupcje wynoszą go na powierzchnię. Trafia tam dzięki specjalnym skałom - nazywają się kimberlity. I to one są takimi wulkanicznymi windami, które wywożą diamenty z głębin na światło dzienne. Czasami te kamienie lądują w szczelinach skalnych, czasami w złożach rzecznych, a czasami giną gdzieś w czeluściach ziemi na zawsze.

Co ciekawe, choć diamenty są twarde jak skała, to wcale nie są nieśmiertelne. Mogą się zniszczyć, pęknąć, a nawet spłonąć, jeśli temperatura będzie odpowiednio wysoka. Tak, diament można spalić w temperaturze 1000 °C. Tak więc, jeśli zazdrościsz komusz pierścionka z diamentem, choć nie powinieneś tak czynić, to zawsze możesz się pocieszać tym, że nosi "przerobiony" węgiel.

Alior Bank

 

Sztuczne diamenty, nie są wcale gorsze od naturalnych

Czas obalić też pewien mit. Wiele razy się słyszysz, że prawdziwy diament musi być naturalny, a ten sztuczny to już "nie to samo". Cóż, to nie do końca prawda. Sztuczne diamenty, czyli takie wyhodowane w laboratorium, powstają w kontrolowanych warunkach, w specjalnych komorach, gdzie panuje wysoka temperatura i ciśnienie, podobne do tych, które panują głęboko pod ziemią. I co ciekawe one są ... identyczne pod względem składu chemicznego i struktury z tymi naturalnymi. Nie ma różnicy w ich właściwościach - twardość ta sama, blask ten sam, połysk taki sam.

A więc czemu ludzie patrzą na nie z podejrzliwością? Może dlatego, że lubimy opowieści o skarbach wydobywanych z głębin ziemi? Może dlatego, że legenda jest silniejsza niż fakt? A może po prostu przyzwyczailiśmy się do myśli, że coś, co pochodzi z natury, jest "lepsze"? A może to po prostu zwykła ludzka próżność, że wolą mieć coś naturalnego, niż sztucznego choć wygląda identycznie i ma tą samą strukturę chemiczną? Tymczasem sztuczne diamenty są często nawet bardziej "ekologiczne". Ich produkcja nie wiąże się z ryzykiem dla górników, nie wymaga kopalni rozpruwających ziemię. Czy to źle? Nie, to po prostu inna droga do tego samego celu.

Co więcej, naukowcy potrafią dziś tworzyć diamenty w przeróżnych kolorach, o idealnych parametrach, bez skaz, które często pojawiają się w kamieniach naturalnych. A więc jeśli marzysz o błyszczącym kamieniu w pierścionku, ale nie chcesz wydawać fortuny, albo zależy Ci na rozwiązaniu bardziej etycznym, to sztuczny diament może być świetnym wyborem. I pamiętaj - sztuczny nie znaczy gorszy, tylko inny. A może i nawet lepszy, bo nie ginęli przy nim ludzie, często wykorzystywani do granic możliwości przez kompanie kopalniane.

 

Co to jest diament?

Co to jest diament? Jak już pisaliśmy wcześniej, diament to po prostu czysty węgiel. Tak, ten sam, który znajdziesz w ołówku albo w popiele z ogniska. Tyle że diament to węgiel w wyjątkowej formie - ułożony w perfekcyjną, kryształową strukturę. Dzięki temu diamenty są najtwardszym materiałem występującym w przyrodzie. Na skali twardości Mohsa mają wartość 10 - to oznacza, że mogą porysować praktycznie wszystko, a same są niemal nie do zniszczenia.

Diamenty nie tylko są twarde, ale też wyjątkowo piękne. Mają wysoki współczynnik załamania światła, co sprawia, że błyszczą w sposób, który naprawdę robi wrażenie. Światło odbija się od ich faset i rozszczepia na kolory - to dlatego diamenty mienią się jak małe tęcze, a ludzie od wieków uznają je za coś niezwykłego. I chociaż diament w naturze może być surowy, matowy, niepozorny, to po oszlifowaniu zamienia się w coś pięknego.

Diamenty nie muszą być tylko przezroczyste. Mogą mieć różne kolory - żółte, niebieskie, różowe, zielone, a nawet czarne. Barwa zależy od tego, jakie pierwiastki dostały się do jego struktury w czasie powstawania. Dlatego niektóre diamenty są jeszcze cenniejsze niż inne, bo są po prostu rzadko spotykane.

brylant

 

Co to jest brylant?

Co to jest brylant? To pytanie wydaje się proste, ale kryje w sobie ciekawą odpowiedź. Wiele osób myśli, że brylant to po prostu oszlifowany diament. I tu właśnie pojawia się mały myk. Tak naprawdę brylant to diament oszlifowany w konkretny sposób. Nie każdy oszlifowany diament staje się brylantem! Dlaczego? Bo brylant to diament, który został poddany szlifowi brylantowemu. To ten najbardziej klasyczny, najbardziej popularny szlif, który sprawia, że diament lśni i błyszczy jak szalony.

Szlif brylantowy to prawdziwe dzieło sztuki jubilerskiej. Składa się z co najmniej 57 faset - 56 plus jedna tafla na górze. Czasem dodaje się jeszcze jedną, maleńką fasetkę na spodzie, to tzw. kolet, czyli spłaszczony szpic, który zamyka całość.

Jak to wygląda w praktyce? W górnej części, czyli w koronie kamienia, znajduje się co najmniej 32 fasetki - te małe, wypolerowane powierzchnie, które odbijają światło i tworzą ten niesamowity blask. W dolnej części, czyli w podstawie, jest co najmniej 24 fasetki, które nadają kamieniowi głębi i sprawiają, że wygląda, jakby świecił od środka.

No i jeszcze jedna rzecz - okrągła rondysta. To taka "obrączka" oddzielająca górną i dolną część kamienia. Dzięki niej brylant ma idealny, harmonijny kształt, który pozwala na maksymalne odbicie i rozproszenie światła. To właśnie precyzja tego szlifu sprawia, że diament zamienia się w brylant - czyli w klejnot, który zachwyca.

Jeśli diament zostanie oszlifowany w inny sposób, np. w szlif szmaragdowy, poduszkowy, markizę, owalny czy serce - to już nie jest brylant. Nadal jest diamentem, nadal może być piękny, nadal może być bardzo cenny, ale nie ma prawa nosić nazwy brylant. To bardzo ważne, zwłaszcza w świecie jubilerstwa, gdzie każdy szczegół ma znaczenie.

Dlatego, kiedy mówimy o brylancie, to mówimy o diamentowym kamieniu o szlifie brylantowym - czyli tym najbardziej popularnym, który maksymalnie wydobywa blask i piękno kamienia. Więc zapamiętaj: brylant to zawsze diament, ale nie każdy diament to brylant. To kwestia szlifu.

Charytatywne

 

Czym się różni diament od brylantu?

Czym się różni diament od brylantu? Ooo, to pytanie z serii: proste, a jednak. Diament i brylant to nie to samo, choć wiele osób myli te pojęcia. I nie ma się co dziwić, przecież oba lśnią, oba błyszczą, ale różnica między nimi jest bardzo konkretna.

Diament to minerał, czyli czysty węgiel ułożony w specyficzną, krystaliczną formę. To surowy kamień, taki jak go stworzyła natura - wydobywany z ziemi, jeszcze nieoszlifowany, czasem nawet matowy, o nierównych krawędziach. Może wyglądać jak przezroczysty kamyk, który wcale nie robi dużego wrażenia na pierwszy rzut oka. To materiał, z którego wszystko się zaczyna. Można powiedzieć, że to baza, surowiec, który dopiero czeka na swoją metamorfozę.

A brylant? To diament po obróbce, ale nie byle jakiej. Brylant to diament oszlifowany w szlifie brylantowym. Ten szlif został stworzony po to, żeby diament błyszczał jak szalony. Dzięki precyzyjnie ułożonym fasetom - najczęściej 57 lub 58, światło wpada do kamienia, odbija się, załamuje i wychodzi na zewnątrz w postaci spektakularnych błysków. To dlatego brylanty lśnią tak pięknie.

Czyli mówiąc krótko:

  • Diament to kamień w formie naturalnej lub surowej, prosto z ziemi.
  • Brylant to diament w wersji "na bogato", czyli oszlifowany w konkretny sposób, żeby świecił, mienił się i zachwycał.

Warto pamiętać - nie każdy oszlifowany diament to brylant. Jeśli ma inny szlif, np. szmaragdowy, owalny, poduszkowy, to wciąż jest diamentem, ale nie nazywamy go brylantem. Brylant to po prostu diament w szlifie brylantowym - nic więcej, ale i nic mniej!

 

Znane diamenty

Nie sposób nie wspomnieć o największych diamentach na świecie. Słyszałeś o Cullinanie? To największy znaleziony diament. Ważył ponad 3106 karatów, czyli jakieś 621,2 gramów! Został znaleziony w RPA w 1905 roku, a potem podzielony na kilka mniejszych kamieni. Największy kawałek, znany jako Cullinan I "Wielka Gwiazda Afryki", trafił do brytyjskiej korony królewskiej.

Innym słynnym diamentem jest Hope Diamond - słynny nie tylko ze względu na swoją wielkość, ale i rzekomą klątwę. Podobno każdy, kto go posiadał, spotykał się z pechem. Pisaliśmy o nim w artykule: Błękitny diament Hope - klątwa, czy przesądy - historia klejnotu

 

Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:

Dodaj komentarz

Guest

Wyślij

Porównania - promocje