Charytatywne

Smurfing czyli pranie brudnych pieniędzy - co to znaczy?

Pranie brudnych pieniędzy i smurfing

 

Dla większości społeczeństwa pranie pieniędzy, może i brzmi abstrakcyjnie, ale w rzeczywistości to jedno z największych zagrożeń dla gospodarki i bezpieczeństwa na całym świecie. To nie jest tylko sztuczka finansowa. To mechanizm, który pozwala przestępcom czerpać korzyści z przemocy, narkotyków, handlu ludźmi i korupcji. Bez skutecznego prania pieniędzy mafie, kartele i grupy przestępcze nie miałyby jak legalnie korzystać ze swoich fortun. A skoro mogą to robić, to dalej rosną w siłę.

Problem w tym, że pranie pieniędzy jest niezwykle trudne do wykrycia. Banki, instytucje finansowe i rządy na całym świecie próbują z nim walczyć, ale to jak walka z cieniem. Przestępcy zawsze są krok do przodu. Jak? Wymyślają nowe sposoby, wykorzystują luki w systemach prawnych, korzystają z technologii i międzynarodowych połączeń, by zataić prawdziwe źródło swoich pieniędzy. Co się staje kiedy prawo już ich dogania? Przestępcy po prostu zmieniają strategię. I wszystko zaczyna się od nowa.

To jak niekończąca się gra w kotka i myszkę. Tyle że tu nie chodzi o zabawę. Każdy skutecznie wyprany milion to pieniądze, które pochodzą z przestępstw . Z handlu narkotykami, bronią, ludźmi, z korupcji i oszustw podatkowych. To pieniądze, które finansują kolejne zbrodnie, a skutki tego odczuwają zwykli ludzie. Gdy mafie rosną w siłę, wzrasta przemoc, korupcja przenika do rządów i biznesu, a zwykły człowiek staje się ofiarą bezwzględnego systemu, w którym liczy się tylko zysk.

Prawo przewiduje surowe kary za pranie pieniędzy. W zależności od kraju grożą za to wieloletnie wyroki więzienia, konfiskaty majątków, wysokie grzywny. Czy to odstrasza przestępców? Niekoniecznie. Jeśli ktoś zarabia miliony na nielegalnym procederze, ryzyko często jest wkalkulowane w biznes.

Mubi

Smurfing - co to jest?

Jedną z metod prania pieniędzy jest smurfing. To pozornie prosty, ale niezwykle skuteczny sposób unikania wykrycia. To właśnie on pozwala rozbijać wielkie sumy na setki drobnych transakcji, które nie wzbudzają podejrzeń. Jak dokładnie działa? I dlaczego banki mają problem z jego wykryciem?

Smurfing - co to właściwie jest? To taki finansowy kamuflaż. Przestępcy rozbijają duże sumy na mnóstwo małych transakcji, żeby uniknąć podejrzeń. I co się dzieje? Pieniądze stopniowo "znikają" z radaru banków i instytucji kontrolnych.

To trochę jak rozpuszczanie cukru w herbacie. Na początku jest widoczny, ale potem ... puff! Po prostu znika. Tyle że w przypadku smurfingu nie chodzi o cukier, tylko o gotówkę z nielegalnych źródeł. Mafie, handlarze narkotyków, skorumpowani urzędnicy - oni wszyscy muszą jakoś wprowadzić swoje fortuny do legalnego obiegu. A smurfing? To jeden z najprostszych sposobów.

Na czym polega? To proste! Zamiast wpłacić do banku całą podejrzaną kwotę, np. milion złotych, przestępca dzieli ją na małe części. Po kilka tysięcy, po kilkaset, zależy od strategii. Potem wysyła ludzi tzw. "smurfów", żeby wpłacali pieniądze w różnych miejscach, na różne konta, w różnych dniach. I co? Bank nie zgłasza sprawy, bo nie widzi dużej transakcji.

Czemu to działa? Bo instytucje finansowe monitorują tylko większe kwoty! W wielu krajach transakcje powyżej 10 000 euro muszą być zgłaszane. Więc przestępcy robią małe wpłaty, np. po 1 000, 9 000 i nikt niczego nie zauważa.

Przykład:

Mafia narkotykowa chce wyprać 500 000 zł:

  • 10 osób (smurfy) wpłaca po 49 000 zł w różnych bankach (żeby nie przekroczyć progu zgłoszeniowego 15 000 euro).
  • Każdy przelewa te pieniądze na rachunki zagraniczne.
  • Tam środki są dalej przesyłane przez kilka kont, by zatrzeć ślad.
  • Na końcu wracają do Polski jako "dochód z legalnej działalności".

To klasyczny smurfing - rozdrabnianie transakcji, by nie przyciągnąć uwagi banków i służb finansowych.

pranie pieniędzy

 

To tylko jedna z metod. Pranie pieniędzy to cały proces! Składa się z kilku faz.

Smurfing to tylko jedna z metod. Pranie pieniędzy to niekiedy skomplikowany proces, który składa się z kilku faz. Nie wystarczy wrzucić gotówki na konto i po sprawie. Trzeba sprawić, by wyglądała na legalny dochód. Jak to się robi? Poprzez trzy główne etapy:

  • umiejscowienie (placement), maskowanie (layering) i integrację (integration). Każdy z nich ma swoją rolę, a przestępcy prześcigają się w wymyślaniu coraz nowszych sposobów na ich realizację.

Umiejscowienie - pierwszy krok w praniu pieniędzy

To moment w którym brudne pieniądze pochodzące z przestępstw muszą wejść do legalnego systemu finansowego. Jest to też najbardziej ryzykowna faza, bo gotówka wciąż nosi na sobie ślady swojego nielegalnego pochodzenia. W tej fazie stosuje się kilka popularnych metod:

  • Wpłaty gotówkowe do banków - ale nie od razu milion, tylko w małych kwotach, często za pomocą smurfingu.
  • Kupowanie kosztowności - złoto, diamenty, dzieła sztuki. Łatwo je potem sprzedać, a nikt nie pyta o pochodzenie gotówki.
  • Inwestowanie w kasyna - gracz wpłaca pieniądze, gra przez chwilę, a potem wypłaca jako "wygrane".
  • Handel międzynarodowy - fałszywe faktury, zawyżone lub zaniżone ceny towarów. Wszystko, co pozwoli zamienić gotówkę na legalne dochody.

Co ciekawe, niektóre kraje próbują ograniczyć ten proceder, wprowadzając limity na płatności gotówkowe. We Francji np. płatność gotówką powyżej 1000 euro jest zabroniona. Wszystko co powyżej musi iść przelewem. Celem jest ograniczenie anonimowości transakcji.

Maskowanie środków finansowych - ukrycie śladów

Gdy pieniądze trafią do systemu finansowego, trzeba zatrzeć ich ślady. Właśnie w tej fazie zaczyna się prawdziwa sztuka prania pieniędzy. Celem jest tak skomplikować przepływ gotówki, żeby nikt nie był w stanie dojść do jej pierwotnego źródła.

Jak to się robi? Są na to różne sposoby:

  • Przelewy między wieloma kontami - najlepiej w różnych krajach, najlepiej przez firmy-widma.
  • Kupowanie i sprzedawanie aktywów, np. nieruchomości, samochodów, udziałów w firmach.
  • Kryptowaluty - transakcje w Bitcoinie i innych cyfrowych walutach są trudniejsze do śledzenia niż tradycyjne przelewy.
  • Dzieła sztuki i kolekcjonerskie rarytasy. Kupowanie obrazów, rzeźb, znaczków czy unikalnych monet, które potem można sprzedać za legalne pieniądze.
  • Kasyna i zakłady. Wpłata gotówki, szybka gra i wypłata jako "wygrana", która nagle staje się legalnym dochodem.
  • Firmy konsultingowe. Wystawianie faktur za doradztwo, którego nikt nigdy nie zamawiał ani nie otrzymał.
  • Eksport i import. Sprzedaż produktów po absurdalnie wysokich cenach, by oficjalnie przemieszczać duże sumy pieniędzy.
  • Fundusze inwestycyjne. Przepuszczanie środków przez międzynarodowe rynki, gdzie trudno prześledzić ich prawdziwe źródło.

To wszystko to puzzle, które układają się w niewidzialną sieć transakcji – aż pieniądze stają się niemożliwe do namierzenia.

Integracja - legalizacja pieniędzy

Ostatni etap to moment, w którym pieniądze wracają do przestępcy w formie, którą może już legalnie wydać. To trochę jak wielkie pranie - na początku były brudne, ale teraz są "świeże" i gotowe do użycia.

W jaki sposób? To już kwestia pomysłowości:

  • Inwestycje w nieruchomości - wille, hotele, luksusowe apartamenty. Idealny sposób na ukrycie ogromnych kwot.
  • Zakładanie legalnych firm. Pieniądze mogą "wrócić" jako dochody z restauracji, klubów nocnych, firm budowlanych.
  • Sponsorowanie wydarzeń, filmów, sztuki. Kultura to świetne miejsce do przemycania nielegalnej gotówki.

W tej fazie pieniądze są już oficjalnie "czyste" i mogą być legalnie wydawane.

Kiedyś wielką pralnią był rynek sztuki. Obraz kupiony za 10 tys. dolarów sprzedawano później za milion. I nagle brudne pieniądze stawały się legalnym zyskiem!

Ciekawostka: Nawet banki potrafią przymykać oko na pranie pieniędzy! HSBC uznał Meksyk za kraj niskiego ryzyka, mimo że to centrum narkobiznesu. Bank miał filię na Kajmanach bez biura i pracowników, gdzie trzymano 2,1 mld USD. Obsługiwał kantory powiązane z kartelami i wysyłał gotówkę do USA w latach 2007-2008 aż 7 mld USD! Bank otrzymał za to aż 1,92 mld dolarów kary.

Alior Bank

Kto ściga pranie pieniędzy?

Pranie pieniędzy to przestępstwo na ogromną skalę, dlatego ściganiem zajmują się nie tylko krajowe służby, ale też organizacje międzynarodowe. Banki, agencje rządowe, wywiady finansowe - wszyscy starają się wykrywać i blokować nielegalne przepływy gotówki. Ale czy zawsze skutecznie? To już inna sprawa.

Banki i instytucje finansowe - pierwsza linia obrony

Banki są pierwszym filtrem, który ma zatrzymać podejrzane transakcje. Każda instytucja finansowa musi monitorować duże wpłaty i przelewy. Jeśli coś wygląda podejrzanie ... bum, raport do odpowiednich służb!

Przykład? Jeśli ktoś regularnie wpłaca np. 5 000 zł i nie potrafi wyjaśnić skąd ma te pieniądze, bank ma obowiązek to zgłosić.
Jak to działa? Systemy antyprania (AML – Anti-Money Laundering) analizują przepływy pieniędzy i szukają dziwnych schematów.
Czy to skuteczne? Częściowo. Przestępcy wiedzą, jak działa kontrola i próbują ją obchodzić, np. korzystając z wielu różnych kont i osób pośrednich.

Rządowe agencje finansowe - czyli kto stoi na straży?

Każdy kraj ma swoją jednostkę do walki z praniem pieniędzy. W Polsce to Generalny Inspektor Informacji Finansowej (GIIF), a w Europie działa Europol. Ich zadanie? Śledzenie podejrzanych transakcji i współpraca międzynarodowa w celu rozbijania siatek przestępczych.

  • GIIF (Polska) - analizuje raporty od banków i podejrzane przelewy.
  • FinCEN (USA) - instytucja, która regularnie tropi międzynarodowe schematy prania pieniędzy. Pomaga wykrywać np. kartelowe transakcje czy korupcję polityczną.
  • Europol (UE) - koordynuje śledztwa między krajami. Jak wiemy przestępcy nie mają granic, więc śledztwa też muszą być globalne.

Organizacje międzynarodowe - walka na większą skalę

Skoro pranie pieniędzy to problem globalny, walczą z nim też organizacje międzynarodowe. Są jak „światowa policja finansowa”, która tworzy regulacje i zalecenia.

  • FATF (Financial Action Task Force) - grupa, która tworzy międzynarodowe standardy walki z praniem pieniędzy.
  • Interpol - śledzi międzynarodowe operacje finansowe przestępców, np. schematy korupcyjne, pranie pieniędzy przez firmy-widma.
  • ONZ - prowadzi działania mające na celu ograniczenie finansowania terroryzmu, który często jest powiązany z praniem pieniędzy.

Czy to działa?

Teoretycznie tak. Co roku dzięki systemom monitorowania udaje się wykryć i zamrozić miliardy dolarów pochodzących z przestępstw. Tylko czy to powstrzymuje przestępców? Nie do końca. Oni zawsze są krok do przodu. Gdy banki blokują tradycyjne przelewy, pojawiają się kryptowaluty. Gdy wprowadzane są limity gotówkowe, rośnie liczba fikcyjnych transakcji i fałszywych firm. To ciągła gra w kotka i myszkę, w której rządy próbują nadążyć za przestępczymi pomysłami.

Ale jedno jest pewne - walka trwa i musi trwać, bo jeśli przestępcy mogą bez problemu prać pieniądze, mogą też rosnąć w siłę, finansować mafie, terroryzm i korupcję. A to oznacza, że na końcu tej historii zawsze cierpią zwykli ludzie.

smurfing

 

Nowe metody prania pieniędzy

Przestępcy są jak kameleony - dostosowują się do nowych warunków. Gdy jedna metoda prania pieniędzy zostaje zablokowana, natychmiast pojawia się nowa. Banki wprowadzają zaawansowane systemy kontroli? Nie szkodzi. Przestępcy znajdują inne sposoby, szybsze, trudniejsze do wykrycia, bardziej skomplikowane. Jakie techniki stosują dzisiaj?

Kryptowaluty - pranie w cyfrowym świecie

Kiedyś pranie pieniędzy odbywało się głównie przez gotówkę, banki i nieruchomości. Dziś jednym z najpopularniejszych sposobów są kryptowaluty. Dlaczego? Bo są anonimowe, szybkie i trudne do namierzenia.

Jak to działa?

  • Przestępca kupuje Bitcoiny (lub inne kryptowaluty) za brudne pieniądze.
  • Wysyła je na kilka różnych portfeli, rozbijając sumy na mniejsze transakcje - klasyczny smurfing, tylko w wersji cyfrowej.
  • Potem wymienia kryptowaluty na gotówkę lub zamienia je na inne, jeszcze trudniejsze do śledzenia monety.
  • Na końcu wypłaca je w innym kraju, w innej walucie i gotowe!

Gaming - pranie przez gry komputerowe

Tak, dobrze czytasz! Gry komputerowe stały się miejscem prania pieniędzy. Dlaczego? Bo wewnętrzne waluty, przedmioty i konta mogą być kupowane i sprzedawane, a ich wartość trudno śledzić.

Jak to działa?

  • Przestępca kupuje np. skiny do broni albo rzadkie przedmioty za brudne pieniądze.
  • Potem sprzedaje je legalnie na rynku za "czyste" pieniądze.
  • Można też kupować i sprzedawać konta w grach - gotówka zamienia się w cyfrową wartość, którą trudno powiązać z przestępstwem.

Czy to działa? Tak! Wiele platform nie monitoruje tych transakcji, więc mafie i grupy przestępcze korzystają z nich na potęgę.

Fikcyjne sklepy internetowe - pranie przez e-commerce

Internet to raj dla przestępców. Jednym z nowych sposobów prania pieniędzy są fikcyjne sklepy online.

Jak to działa?

  • Przestępcy zakładają sklep internetowy.
  • Dokonują "fikcyjnych" zakupów - czyli płacą sami sobie, używając brudnych pieniędzy.
  • Po kilku transakcjach pieniądze oficjalnie pochodzą ze "sprzedaży" i są już "czyste".

To proste i skuteczne, zwłaszcza jeśli sklep ma dużo drobnych transakcji, które nie wzbudzają podejrzeń.

Fałszywe usługi influencerów - pranie przez social media

Influencerzy to potęga, ale niestety social media stały się też narzędziem do prania pieniędzy.

Jak to działa?

  • Przestępca tworzy konto na YouTube, Instagramie czy TikToku.
  • Kupuje tysiące wyświetleń, lajków i komentarzy za brudne pieniądze.
  • Potem podpisuje "sponsorowane" umowy ze swoimi własnymi firmami-widmo.
  • Pieniądze, które były nielegalne, stają się legalnym "przychodem z reklamy".
  • Czy ktoś się zorientuje? Trudno. Bo influencerzy faktycznie zarabiają w ten sposób pieniądze, więc takie schematy nie wzbudzają dużych podejrzeń.

Pranie przez sztukę - klasyka w nowoczesnym wydaniu

Pranie pieniędzy przez dzieła sztuki to żadna nowość, ale teraz nabrało nowego wymiaru - NFT (niewymienialne tokeny).

Jak to działa?

  • Przestępca tworzy NFT (cyfrowe "dzieło sztuki").
  • Potem kupuje je sam od siebie - za brudne pieniądze.
  • Po kilku transakcjach NFT nagle staje się "wartościowe", a pieniądze wyglądają na legalne.
  • Proste? Bardzo! A blockchain (technologia, na której działają kryptowaluty i NFT) sprawia, że transakcje są trudne do cofnięcia i zbadania.

 

Walka z wiatrakami

Banki i rządy próbują nadążyć, ale to nie jest łatwe. Regulacje pojawiają się zawsze po fakcie, kiedy przestępcy już znaleźli nową metodę. To jak walka z hydrą, odcinasz jedną głowę, a na jej miejsce wyrastają trzy kolejne.

A najgorsze? Wiele tych metod działa w świetle prawa. Bo jak udowodnić, że ktoś sprzedał konto w grze za brudne pieniądze? Jak śledzić wszystkie mikro płatności? Jak wykazać, że wyświetlenia na YouTube były częścią oszustwa?

Jedno jest pewne - pranie pieniędzy nie zniknie. Ono tylko zmienia formę, a walka trwa i będzie trwać dalej.

 

Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:

Velo Bank