BNP Paribas

Opal - właściwości magiczne - przynosi szczęście czy złudną nadzieję?

Opal i jego właściwości w tym rzekomo te magiczne i przynoszące szczęście

 

Opal. Kamień, który wygląda jak tęcza zamknięta w skale. Jest zaliczany do kamieni szlachetnych (diament, szafir, rubin, szmaragd, opal). W jubilerstwie powoli odchodzi się od tej nazwy, wybierając coraz częściej nazwę "kamienie jubilerskie". Od wieków fascynuje ludzi swoimi barwami i tajemniczym blaskiem. Ale czy rzeczywiście ma jakąś magiczną moc? Czy to amulet szczęścia, czy raczej złudna nadzieja? Przyjrzymy się temu bliżej. Bez różowych okularów i bez nadmiernego zadęcia. Bo prawda, choć mniej magiczna, jest równie ciekawa. Gotowi? No to zaczynamy!

Play

Co to za kamień?

Opal to piękny i tajemniczy minerał. Kolorowy, połyskujący, trochę jak skarby z bajek Disneya. Ale zamiast siedmiu krasnoludków, jego odkrycie zawdzięczamy nudnym procesom geologicznym. Podobno kapłanki w starożytności używały opalu, by ich chaotyczne przepowiednie miały większy sens. Brzmi to intrygująco, choć bardziej prawdopodobne, że opal działał na wyobraźnię klientów, którzy słuchali tych wizji. Z kolei magowie nazywali go "ludzkim okiem" i wierzyli, że można w nim dostrzec przyszłość. Nie wiemy, co dokładnie widzieli, ale jedno jest pewne - opal z pewnością działał na zmysły i sakiewki tych, którzy go pragnęli.

Brzmi to wszystko cudownie, ale geologia jest mniej romantyczna. Opal to po prostu uwodniona krzemionka (ponad 90% składu skał skorupy ziemskiej to krzemiany). Ot, woda zmieszała się z minerałami stworzyła coś, co dziś lśni jak klejnot. W rzeczywistości opal składa się z 3-10% z... wody. Występują nawet 20% wodne opale. Nosząc opal, trochę jakbyś nosił wodę w wersji deluxe. Może dlatego niektóre opale lubią wysychać i pękać. Taka natura kapryśnego minerału.

Opale występują w niesamowitej różnorodności odmian.

Mamy mleczne opale - białe, delikatne, przypominające rozlane mleko o subtelnej grze barw. Idealne dla tych, którzy lubią kamienie spokojne, ale z nutką tajemnicy.

Dalej są niebieskie opale, których odcienie sięgają od błękitów po fiolety. Wyobraź sobie niebieski opal płomieniowy - jakby ktoś zamknął w nim skrawki rozgwieżdżonego nieba. Czysta poezja.

Nie można zapomnieć o ogniście czerwonych opalach. Te mienią się jak płonące ognisko, co sprawia, że trudno oderwać od nich wzrok. Nic dziwnego, że nazywa się je ognistymi.

Są też pawiowe opale, które zachwycają kombinacją barw zielonej, niebieskiej i purpurowej. Jak upierzenie pawia zamknięte w kamieniu. Taki opal naprawdę wygląda, jakby coś magicznego kryło się w jego wnętrzu. Ale spokojnie, to tylko efekt światła i natury.

Jeśli wolisz zieleń, masz do wyboru opale, które przypominają mech o poranku lub wędrujący błysk światła w gęstym lesie. Zielony opal to niemalże leśna wersja tego klejnotu.

Są też złote opale, które połyskują żółcią i pomarańczami. Wyglądają jak zamknięte w skale promienie słońca. Czasem wydaje się, jakby miały własne ciepło.

Na końcu mamy różowe opale - jedne z najdroższych i najbardziej poszukiwanych. Delikatny, pastelowy blask sprawia, że wyglądają jak kamienne cukierki.

Każda z odmian opalu ma swój niepowtarzalny urok. Ale nie daj się zwieść - wszystkie te magiczne efekty to po prostu gra światła odbijającego się od mikrostruktur minerału. Żadnych zaklęć, żadnych cudów. Tylko sprytna natura i odrobina fizyki.

A co z twardością? No cóż, tu opal nie ma się czym chwalić. W skali Mohsa, gdzie 1 to mięciutki talk, a 10 to prawie niezniszczalny diament, opal zdobywa 5-6,5 punktów. To mnie więcej tyle ile wzmacniane szkła mineralne w zegarkach. Upadek na kafelki? Opal za którymś razem być może nie wyjdzie z tego cało. Przypadkowe stuknięcie? Jak mocno przywalisz to wyjdzie rysa. Dlatego noszenie go wymaga pewnej wprawy i delikatności. Mimo swojej wątpliwej wytrzymałości, opal to skarb.

Meksykański opal ognisty.
Zdj. 1. Meksykański opal ognisty.
© Źródło: Wikimedia Commons. Autor: Dpulitzer. Licencja: CC BY-SA 4.0.

 

Magia opala? No cóż, to tylko złudna nadzieja.

Ludzie mają niesamowitą zdolność przypisywania kamieniom nadprzyrodzonych mocy. Opal, choć piękny, nie uniknął tego losu. No bo dla nich przecież musi mieć jakąś magię. Rzekome właściwości magiczne opala:

Przynosi szczęście. Jasne. Czyli jak zgubisz portfel, ale znajdziesz 100 zł na chodniku, to wszystko dzięki opalowi? Gratulacje, właśnie dostałeś magiczny zwrot zguby.

Otwiera trzecie oko. Co ciekawe, nikt nie precyzuje, do czego to trzecie oko służy. Może do podglądania sąsiadów? Albo do widzenia rachunku za opal, który właśnie kupiłeś? Tak czy inaczej, okulista pewnie złapałby się za głowę.

Chroni przed złym okiem. A może po prostu przed wzrokiem twojego szefa, kiedy znów udajesz, że pracujesz? Chociaż jeśli gapisz się w opal zbyt długo, zmęczone oczy faktycznie mogą uznać, że zła magia działa.

Wzmacnia miłość. Podobno wystarczy podarować opal, by uczucia rozkwitły jak wiosenne tulipany. No cóż, może działa to równie skutecznie jak wręczenie pary skarpet na rocznicę. Praktyczne, ale z romantyzmem ma tyle wspólnego, co niedzielna wizyta w markecie. W końcu kamień nic nie powie, a problemy w związku rozwiązuje szczera rozmowa, a nie kawałek błyszczącej krzemionki.

Pomaga w przepowiadaniu przyszłości. Tak, oczywiście. Opal rzekomo potrafi otworzyć przed tobą wizje przyszłości. Chyba że wizja to moment, gdy dostrzegasz swoje odbicie w oknie i uświadamiasz sobie, że wciąż nie zrobiłeś prania.

Uzdrawia choroby oczu i przywraca wzrok. Tak, według starożytnych, opal miał działać jak magiczne krople do oczu. Wystarczyło spojrzeć na jego błyszczącą powierzchnię i… wzrok wracał jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Brzmi pięknie, ale niestety okulista nie potwierdzi tego leczenia. Co najwyżej zmęczysz oczy od wpatrywania się w kamień i zafundujesz sobie wizytę u specjalisty. W skrócie - opal to nie okulary ani laserowa korekcja wzroku.

Magiczne właściwości opali to świetna bajka dla dorosłych. Ciepła, miła i całkowicie nierealna. Kamienie są zimne, twarde i mają tyle samo magii, co twój czajnik elektryczny. Nie przeniosą Cię do innego wymiaru, chyba że poślizgniesz się na opalizującej podłodze. Wtedy "inny wymiar" to najbliższa izba przyjęć i diagnoza "potłuczona duma".

To magia czy nie? A gdzie tam. Piękny kamień to jedno, ale cuda zostawmy na bajki na dobranoc.

Alior Bank

Czy opal przynosi szczęście czy nieszczęście?

No dobrze, teraz poważniej. Czy opal może przynosić szczęście? Cóż, zależy od definicji szczęścia. Jeśli ktoś postanowi Cię zaatakować nożem, a opal zatrzyma ostrze - wtedy tak, miałeś szczęście. Kamień spełnił swoją rolę jako... nożoodporna bariera (choć raczej jednorazowa).

Ale w codziennym życiu? Szczęście przynosi ciężka praca, dobre relacje i odrobina zdrowego rozsądku. Nie magiczny kamień. No, chyba że potrzebujesz wymówki, żeby kupić sobie coś ładnego.

Co ciekawe, niektórzy twierdzą, że opal… przynosi pecha. Czyli co? Jedni wierzą, że kamień obsypie ich szczęściem, a drudzy, że zesłał im złą passę, bo rozbili talerz w kuchni? To się nazywa wszechstronność! Magiczny paradoks. Opal - kamień, który nie może się zdecydować, po której stronie mocy stoi.

Przypisywanie mu pecha jest równie absurdalne co nadawanie mu mocy szczęścia. To trochę jak obwinianie tostera o to, że znowu spaliłeś śniadanie. Jeśli coś ci nie wychodzi, wątpliwe, by winny był kamień leżący na półce. A jeśli odnosisz sukcesy, to pewnie dlatego, że coś zrobiłeś dobrze, a nie dlatego, że kawałek błyszczącej krzemionki machnął magiczną różdżką.

Opal z Yowah, Queensland, Australia
Zdj. 2.  Opal z Yowah, Queensland, Australia. Długość: około 20 mm.
© Źródło: Wikimedia Commons. Autor: JJ Harrison. Licencja: CC BY-SA 2.5.

 

Magiczne zaklęcia opalu kontra Biblia

Polska to kraj, gdzie ponoć większość ludzi wierzy w Boga. A co mówi Biblia o magii i czarach? Nic dobrego. W Starym Testamencie wróżby, zaklęcia i inne magiczne hobby były surowo potępiane. W Księdze Kapłańskiej znajdziemy jasny przekaz: "Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz!" (Kpł 19,31). Krótko mówiąc - magii mówimy "nie". W Nowym Testamencie też nie było taryfy ulgowej. Apostołowie wręcz palili magiczne księgi na stosie "I wielu też z tych, co uprawiali magię, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich. Wartość ich obliczono na pięćdziesiąt tysięcy denarów w srebrze." (Dz 19,19).

A mimo to, w XXI wieku, w kraju pełnym kościołów i niedzielnych mszy, wciąż znajdziesz ludzi, którzy wierzą, że kamień pod poduszką odmieni ich życie. Serio? Jednym tchem deklarujemy wiarę w Boga, a drugim szukamy "magicznych" kamyków na lepszą miłość, zdrowie i sukces w pracy. Przecież to się gryzie. Trochę jak zamówienie schabowego w wegetariańskiej knajpie - coś tu ewidentnie nie pasuje.

Warto się zastanowić, dlaczego tak łatwo przychodzi nam wiara w bajki o magicznych mocach minerałów. Bo opal, choć piękny, nie zamieni twojego życia w hollywoodzką produkcję. W końcu nawet najdroższy kamień nie ma mocy, by wypchnąć Cię z łóżka w poniedziałek rano czy rozwiązać kłopoty w pracy. Na to potrzeba czegoś więcej niż błyszczącej krzemionki - na przykład odrobiny zdrowego rozsądku.

 

Opal - prawdziwa magia czy ... pusta nadzieja?

Czy opal jest magiczny? Tak, ale tylko w jednym sensie - jest po prostu piękny. Jego kolory potrafią zachwycić nawet największych sceptyków. W biżuterii wygląda jak małe dzieło sztuki. I to właśnie jest jego prawdziwa moc - sprawia, że czujemy się wyjątkowo, kiedy go nosimy. Ale magia? Bez przesady.

Opal nie zda za ciebie egzaminu, nie przekona szefa do podwyżki i nie wysprząta za Ciebie mieszkania. To tylko kawałek krzemionki z wodą, który ma szczęście, że tak ładnie odbija światło. Wyobraź sobie, że cała jego magia sprowadza się do tego, jak promienie załamują się w jego wnętrzu. To fizyka, a nie czary.

To trochę jak z każdą błyskotką. Cieszy oko, poprawia humor, ale niczego nie załatwia. Szczęścia i spełnienia trzeba szukać gdzie indziej - w sobie, w rodzinie, w pasjach. W codziennych, małych rzeczach, które naprawdę mają znaczenie. Opal? On nie wie nawet, co to poniedziałkowy poranek.

Możesz go nosić, ale nie wierz, że zmieni Twoje życie. Bo jeśli kiedykolwiek będziesz chciał znaleźć prawdziwą magię, szukaj jej tam, gdzie rodzi się uśmiech, spokój i szczęście. W ludziach i chwilach, nie w kamieniu, który po prostu ładnie błyszczy.

Opal jest cudowny, błyszczący i... absolutnie pozbawiony magii. Przypisywanie mu magicznych właściwości to jak wierzenie, że pluszowy miś ochroni Cię przed złymi duchami. A szczęście? Jeśli je znajdziesz, to raczej we własnej głowie niż w biżuterii. No, chyba że ktoś chce Cię pchnąć nożem i trafia w opal. Wtedy rzeczywiście możesz mówić o cudzie.

 

Opal a opalit

Na koniec ciekawostka. Opal często mylony jest z prawdziwym opalem. Natomiast opalit to zupełnie inna historia. Brzmi podobnie, ale różnice są ogromne. Opalit to twór człowieka - szkło syntetyczne, które próbuje udawać naturalny opal. Jest gładki, ma ładną, mleczną poświatę i delikatny błękit, który zmienia się w zależności od oświetlenia. Wygląda jak kuzyn opalu na rodzinnym obiedzie, który za wszelką cenę próbuje się dopasować.

Prawdziwy opal ma unikalną strukturę, niesamowitą grę kolorów i naturalne niedoskonałości, które dodają mu charakteru. Opalit? Jest idealny aż do przesady. To trochę jak plastikowe kwiaty - ładne, ale brakuje im tego czegoś.

Opalit jest świetny dla początkujących "kolekcjonerów kamieni", ale z magią ma wspólnego tyle, co błyszcząca bombka z choinki.

Podsumowując: opal to dar natury, a opalit to ładnie wyglądające szkło z fabryki. Jeśli ktoś próbuje Ci sprzedać opalit jako prawdziwy opal - odejdź. Chyba że naprawdę lubisz tanie podróbki.

Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:

Poranek