Porównania - promocje
Co by było gdyby złoto było tanie jak inne metale?

Mega tanie złoto - wady i zalety

 

Złoto dziś jest drogie i wielu chce go mieć. Jedni nabywają je legalnie, inni kradną, drudzy wydobywają, a jeszcze inni mordują by je zdobyć. A co, jeśli nagle każdy mógłby mieć go w dowolnych ilościach? Czy świat oszalałby na punkcie złotych przedmiotów, czy może wręcz przeciwnie? Czy wówczas za złotem nikt by już nie zwracał uwagi? No to wyobraźmy sobie ten złoty scenariusz.

 

Produkcja złota jest możliwa, ale kompletnie nieopłacalna!

Nim przejdziemy, do sedna tematu, chwila wstępu o produkcji. Złoto da się dzisiaj wytwarzać sztucznie. Można je uzyskać przez reakcje jądrowe, przekształcając inne metale w złoto. Brzmi jak alchemiczny sen? Niestety, to bardziej koszmar ekonomiczny. Proces wymaga olbrzymich ilości energii i kosztuje miliony dolarów. Czyli da się, ale po co? Taniej jest wydobywać złoto z ziemi niż robić je w laboratorium. Dlatego na razie pozostaje ono rzadkie i cenne. Ale co by było, gdyby ktoś nagle odkrył metodę, która kosztuje grosze? No właśnie.

Play

Cena złota spada na łeb, na szyję

Dziś złoto jest drogie, bo jest rzadkie. Wyobraźmy sobie, że nagle ktoś odkrywa sposób na produkcję ton czystego złota za grosze. Co wtedy?

  • Dzisiaj kilogramowa sztabka złota kosztuje około 380 000 zł. Ale jeśli nagle każdy mógłby mieć je bez ograniczeń, to jego cena mogłaby spaść nawet do wartości złomu albo może kilkudziesięciu złoty za kilogram?
  • Kiedyś diamenty wydobywano tylko z naturalnych złóż. Potem wynaleziono metodę ich sztucznej produkcji. Efekt? Dziś można zrobić diamenty laboratoryjne, które są tańsze, a wizualnie i chemicznie identyczne z naturalnymi. Co na to rynek? Naturalne diamenty wciąż trzymają cenę, ale tylko dlatego, że firmy jubilerskie sztucznie kreują ich wyjątkowość. Gdyby tak samo dało się robić złoto, jego cena mogłaby runąć w dół!

 

Banki i inwestorzy w panice

Kiedy cena złota leci w dół, wielcy gracze finansowi mają poważny problem.

  • Banki centralne przechowują złoto jako rezerwę wartości. Przykład? USA ma ponad 8000 ton złota w Fort Knox. Jeśli złoto stanie się tanie jak ziemniaki, ich rezerwy stracą sens.
  • Ludzie, którzy kupowali złoto jako "bezpieczną przystań", nagle zostaną z mało wartym metalem. To jakby inwestować w brylanty, które nagle zaczęłyby rosnąć na drzewach.
    Konsekwencja? Wielki krach na rynkach finansowych.

 

Jubilerzy płaczą, a diamenty przejmują władzę

Skoro złoto jest tanie, to co z biżuterią?

  • Kiedyś złota obrączka symbolizowała bogactwo. Ale jeśli każdy mógłby nosić łańcuchy grubsze niż raperzy z lat 90., to złoto straciłoby na wartości.
  • Przykład? Sztuczne perły. Kiedyś były tak cenne, że rzymskie arystokratki nosiły je jako znak statusu. Ale odkąd zaczęto je produkować tanio, nikogo już nie dziwią. Może to właśnie diamenty i platyna przejęłyby rolę luksusowych materiałów?

 

Nowy standard wartości?

Jeśli złoto przestałoby być cenne, to co by je zastąpiło?

  • Może metale ziem rzadkich, takie jak neodym i dysproz? Są niezbędne do produkcji elektroniki i na razie bardzo trudne do zdobycia.
  • Może platyna albo iryd, które są jeszcze rzadsze niż złoto? A może w ogóle powrót do waluty opartej na ... zaufaniu? Tak jak dzisiaj, dolar, euro czy jen są cenne, bo wierzymy w ich wartość, a nie dlatego, że można je wymienić na złoto.
    Wniosek? Świat finansów musiałby się dostosować.

 

Złoto w budownictwie?

Jeśli złoto byłoby tanie, mogłoby trafić do masowej produkcji.

  • Złote dachy. Zamiast blachodachówki, dachówki ceramicznej ... złoto? Nierdzewiejące, błyszczące, wieczne.
  • Złote samochody. Po co lakierować, skoro można mieć karoserię, która nigdy nie rdzewieje?
  • Złote telefony teraz są drogie, ale jeśli złoto byłoby tańsze niż plastik, to może każdy miałby złoty smartfon?
  • Przykład? Kiedyś srebro było używane w lustrach, ale potem zastąpiono je tańszymi materiałami. Może podobnie stałoby się ze złotem?

 

Nowa era oszustów

Tanie złoto oznacza wielkie pole do nadużyć.

  • Przykład? Jeśli złoto stałoby się powszechne, to fałszerze mogliby jeszcze taniej produkować "kolekcjonerskie" monety i je sprzedawać. Ilość podróbek byłaby ogromna.
  • Mogłyby powstać "podrabiane oryginały". Brzmi dziwnie? To jak fałszywe obrazy znanych malarzy - niby z tego samego materiału, ale bez wartości historycznej. Efekt? Rynek numizmatyczny złotych monet mógłby się załamać.

Citibank

Czy złoto w ogóle byłoby "szlachetne"?

Dziś mówimy o złocie jako o "szlachetnym metalu", ale czy nadal byłoby tak postrzegane?

  • Srebro kiedyś było oznaką bogactwa, ale dziś? Większość ludzi ma srebrne sztućce, biżuterię, a nawet ubrania z dodatkiem srebra. Może złoto podzieliłoby ten los?
  • A co, jeśli złoto stałoby się wręcz kiczowate? Gdyby każdy mógł mieć wszystko ze złota, może przestałoby być modne?
    Wniosek? Może zamiast złota to drewno albo rękodzieło stałoby się nowym luksusem?

 

Złoto w elektronice - technologiczna rewolucja?

Obecnie złoto jest używane w elektronice, ale w ograniczonych ilościach, bo jest drogie. Gdyby nagle stało się tanie jak stal, mogłoby to całkowicie odmienić przemysł technologiczny.

  • Lepsze smartfony i komputery. Złoto jest świetnym przewodnikiem i nie koroduje. Moglibyśmy mieć elektronikę jeszcze szybszą, bardziej wydajną i trwalszą. Może zamiast wymieniać telefon co dwa lata, działałby on kilkanaście lat bez spadku jakości?
  • Złote baterie? Naukowcy pracują nad bateriami ze złotem, które mogłyby działać nawet 400 razy dłużej niż te, które mamy teraz. Jeśli złoto byłoby tanie, kto wie, może elektryczne auta jeździłyby miesiącami bez ładowania?
  • Dzisiaj w elektronice stosuje się głównie miedź, bo jest tania i dobrze przewodzi prąd. Problem? Miedź się utlenia, co pogarsza jej przewodnictwo i wymaga dodatkowego zabezpieczenia. A złoto? Nie utlenia się, nie koroduje i zachowuje doskonałe właściwości przewodzące przez dziesiątki lat. Dlatego już teraz jest używane w najważniejszych połączeniach, np. w stykach procesorów, kart SIM czy w sprzęcie kosmicznym.

 

Czy złoto stałoby się walutą dla każdego?

Obecnie złoto jest traktowane jako pieniądz awaryjny. Ale gdyby każdy miał je w nadmiarze?

  • Wyobraźmy sobie, że w portfelu zamiast papierowych banknotów nosimy cienkie płytki ze złota. Czy to miałoby sens, skoro jego wartość byłaby minimalna?
  • W przeszłości złote monety były powszechne, ale miały wartość, bo złoto było rzadkie. Gdyby było tanie, moglibyśmy mieć złote monety, które byłyby warte tyle co inne drobniaki! Wniosek? Raczej zniknąłby sens posiadania złotych pieniędzy.

 

Czy złoto stałoby się... śmieciem?

Jeśli czegoś jest za dużo, traci na znaczeniu. A co, jeśli złoto stałoby się tak powszechne, że przestałoby mieć jakąkolwiek wartość?

  • Złote odpady. Skoro złoto byłoby tanie, to po co je recyklingować? Zamiast szukać odzysku z elektroniki, można by je po prostu wyrzucać.
  • Złote śmieciarki. Dlaczego nie? Skoro złoto byłoby tanie jak stal, mogłoby trafić nawet do sprzętu komunalnego. Może zamiast malować samochody na żółto, byłyby one naturalnie złote?
  • Złote rury wodociągowe. Skoro złoto nie rdzewieje, mogłoby zastąpić miedź. W każdym domu złote rury? Kiedyś luksus, a w tym scenariuszu - standard. Efekt? Może ludzie zaczęliby marzyć o czymś innym, a złoto byłoby uznawane za staroświeckie?

złote miasto

 

Czy złoto byłoby nowym plastikiem?

Plastik kiedyś był wynalazkiem na miarę złota, elastyczny, lekki, tani. A dziś? Zalewa planetę, staje się problemem ekologicznym. Czy to samo mogłoby spotkać złoto?

  • Może zamiast "wysp plastikowych" na oceanach mielibyśmy "złote wyspy" ze starych urządzeń?
  • Może złoto byłoby tak tanie, że produkowano by z niego jednorazowe sztućce, talerzyki i kubki?
  • Brzmi absurdalnie? Kiedyś aluminium było cenniejsze od złota. Dziś robimy z niego puszki po napojach. Kto wie, może za 100 lat ludzie będą jedli na złotych tackach i wyrzucali je do śmieci bez zastanowienia?

 

Złoto jako nowy materiał dla sztuki?

Dzisiaj złote rzeźby czy obrazy zdobione złotem to luksus. Ale gdyby złoto było tanie?

  • Zamiast marmuru czy brązu, rzeźbiarze mogliby używać złota. Każdy park mógłby mieć złote pomniki.
  • Zamiast farb olejnych, artyści mogliby malować czystym złotem. Skoro byłoby tanie, to czemu nie? Problem? Może przez nadmiar złota ludzie przestaliby je doceniać, tak jak dziś rzadko ktoś zachwyca się plastikiem czy betonem.

 

Czy ludzie byliby szczęśliwsi?

Bogactwo nie zawsze oznacza szczęście. Czy świat byłby lepszy, gdyby każdy miał złoto na wyciągnięcie ręki?

  • Jeśli złoto straciłoby wartość, mogłoby zmienić sposób postrzegania bogactwa. Może ludzie zaczęliby cenić inne rzeczy - sztukę, relacje, zdrowie?
  • Historia pokazuje, że to, co powszechne, szybko przestaje być cenne. Jeśli każdy miałby złoto, to może prestiżem stałyby się rzeczy, które są rzadkie, np. autentyczne dzieła sztuki, umiejętności czy unikalne doświadczenia? Wniosek? Może zamiast gonitwy za złotem zaczęłaby się gonitwa za sensem życia?

 

Refleksja nad drogim i tanim złotem

Dziś wielu ludzi pragnie złota nie tylko po to, by inwestować i zarabiać, ale też dlatego, że wierzą, iż dodaje im wyjątkowości. Złoty łańcuszek, pierścionek czy zegarek mają sprawiać, że wyglądamy bardziej atrakcyjnie, że jesteśmy kimś ważnym. Lubimy się obnosić złotem.

A co, gdyby złota było w nadmiarze? Czy nadal uważalibyśmy je za piękne? Skoro dziś cenimy je głównie dlatego, że jest rzadkie, to czy nie jest to tylko umowna wartość? Może gdyby wszystko było złote, nasze ubrania, domy, ulice to nagle wydałoby nam się kiczowate i bezwartościowe? To, co dziś budzi zachwyt, w nadmiarze stałoby się nudne, brzydkie, pospolite. Czy to ma w ogóle sens?

Czy nasza pogoń za złotem to po prostu próżność, czy coś więcej? Może warto spojrzeć głębiej, na swoje wnętrze. Bo nie każda błyskotka, którą nosimy na sobie, jest warta tyle, ile nam się wydaje. Dla wielu ludzi wartości duchowe, chrześcijańskie, znaczą o wiele więcej niż kilogramy złota. Są tacy, którzy gardzą bogactwem, bo wolą spokój i harmonię ducha.

Może zamiast ślepo gonić za złotem, warto zastanowić się, gdzie są prawdziwe skarby? Ludzie przez wieki zabijali, kradli i oszukiwali dla kawałka metalu. Ale czy złoto naprawdę jest warte aż tyle? Może to nie błyszczący kruszec, ale nasza dusza i to, kim jesteśmy, stanowi największą wartość? Może prawdziwego bogactwa nie mierzy się w uncjach złota, lecz w pokoju serca i bliskości z Bogiem?

Zapraszamy również do zapoznania się z naszymi pozostałymi artykułami:

Porównania - promocje

Play